Draka, reż. Natalia Fijewska-Zdanowska

16:02

Wyreżyserowany przez Natalię Fijewską-Zdanowską spektakl Draka to niewielkich rozmiarów musical, który próbuje pokazać jak w obliczu śmierci potrafi zmienić się człowiek. Lecz podjęte próby mijają się z głównym założeniem, bo przed widzem nie staje bohater gotowy do zmian, a jedynie pogłębiający się w swoich nałogach człowiek

/fot. J. Karczewski/

W swoim życiu stracił już wszystko. Poza alkoholowymi uniesieniami nie odczuwał żadnych emocji. Był samotnikiem przesiadującym w mlecznym barze, tylko po to, żeby być wśród ludzi. Jego życie nie było ciekawe. Nie miało w sobie nic z radości, ani rodzinnego szczęścia. Ale mimo wszystko żył i był, i tylko to miało znaczenie. Kiedy jednak bohater (Krzysztof Kiersznowski) dowiaduje się, że jest nieuleczalnie chory postanawia zawalczyć oto, co jeszcze mu pozostało. W rozmowach z pracownicą baru, młodą dziewczyną w ciąży (Agata Fijewska) wyjawia najgorsze tajemnice swojego życia. Uzewnętrznia się i po raz pierwszy próbuje stanąć oko w oko z tym, co w przeszłości zrobił źle. Na jego głośne wyznania odpowiada dziewczyna, która też nie ma łatwego życia. Jej ciąża to wpadka, chłopak alkoholik, a pieniędzy na życie brak. Mimo sporej różnicy wieku ta dwójka „zaprzyjaźnia się”, a łącząca ich relacja zmienia postrzeganie otaczającej rzeczywistości i doprowadza do zmian.

To, co niewątpliwie wyróżnia się w tle historii bohatera, to pojawiające się stereotypy lekarza i policjanta. Wcielająca się w złą Panią Doktor Zuzanna Fijewska-Malesza idealnie pokazuje jak społeczeństwo postrzega doktorski świat. Co myśli o służbie zdrowia, prywatnych gabinetach i tych wiecznych kolejkach. Natomiast Krzysztof Kiersznowski grający rolę emerytowanego policjanta głośno, bez żadnego oporu, opowiada o tym, jaki to z niego był łapówkarz i cwaniak. Jak to podstępnie się wzbogacił. I tak oto, dobrze znany wszystkim model mundurowego-dzielnicowego zostaje wystawiony na pośmiewisko, a to w jakim świetle jest pokazany w pełni odzwierciedla nasz pogląd o nim.

Obnażane przez reżyserkę spektaklu stereotypy, bez zbędnych wyolbrzymień, pokazały całą prawdę o lekarzach i policjantach. Wszystkie słyszane żarty o tych dwóch grupach społecznych nabrały znaczenia i stały się bardzo wymowne. Lecz ten krótki musical o mężczyźnie u kresu swojego życia trochę śmieszny, a trochę przygnębiający, w żadne sposób nie porywa. Sama fabuła o emerytowanym frustracie-policjancie wydaje się zbyt prosta, a otaczające ją wydarzenia to tylko oczywisty skutek życia bohatera. I nawet w trakcie rozwoju dramatu nic nie toczy się tak jak powinno (czyt. w tonie rozrywkowym, bądź refleksyjnym), nawet kwestie wypowiadane przez postacie wierszem po jakimś czasie zaczynają irytować. Przed upadkiem ratują jednak sztukę śpiewane przez aktorki piosenki. Ich barwa głosu w połączeniu z odpowiednią choreografią nadają sztuce kolorytu i sprawia, że staje się ona znośna i do obejrzenia.

/fot. J. Karczewski/
Draka
scenariusz i reżyseria: Natalia Fijewska-Zdanowska
muzyka: Filip Dreger
choreografia: Bartosz Figurski
akompaniament: Agnieszka Orzechowska-Kozak
reżyseria świateł: Mikołaj Malesza
charakteryzacja: Aleksandra i Joanna Tomczyk
realizacja: Fundacja Artystyczna MŁYN
obsada: Agata Fijewska, Zuzanna Fijewska-Malesza, Krzysztof Kiersznowski

Zobacz także

3 komentarze

FACEBOOK

YOU TUBE