Słodka Fibi, reż. Iwo Vedral
10:46Słodka Fibi w Dzikiej Stronie Wisły to w żadnym wypadku nie spektakl o humorystycznym wydźwięku, przedstawiającym cukierkowe życie. I wystarczy zaledwie krótka chwila, aby się o tym przekonać. Zobaczyć, że para, której los stanie się tematem sztuki, ma mnóstwo problemów i zamiast mówić językiem miłości zaczyna mówić językiem nienawiści
/fot. fb.com/dzikastronawisly/
Jedno kliknięcie i mamy kolejny dzień. I tak dziać się może w nieskończoność. Zwłaszcza tutaj, gdzie wszystko zmienia się po krótkich scenach z życia młodego małżeństwa Helen (Małgorzata Klara) i Frazera (Adam Kuzycz-Berezowski). Czas jest pojęciem względnym. Nie istnieje. Nie jest nawet potrzebny, aby przedstawić relacje, jaka panują między dwójką bohaterów. Bardziej istotna wydaje się przestrzeń, która próbuje stworzyć miłosne gniazdko, a co za tym idzie pozór szczęścia. Początkowo, wydaje się, że ich życie przypomina niejedną sielankową opowieść. Lecz kiedy dni tak szybko się zmieniają, łatwo dostrzec, że miłość tej dwójki to jedynie złudzenie. To Helen i Frazer dla osiągnięcia własnego sukcesu zawodowego oraz zaspokojenia potrzeb materialnych stworzyli plan na życie, który konsekwentnie realizowali. Ale wystarczyło jedno odchylenie od normy, a całe życie zaczęło się sypać. Kiedy kobieta zgadza się zaopiekować przez kilka dni psem swoich przyjaciół, słodką Fibi, między małżeństwem zadziewa się coś dziwnego.
Nagle, związek bohaterów zaczyna się psuć, a idealnie opracowany plan na życie przestaje działać. Małżeństwo nie może ze sobą wytrzymać. Nie są już dobraną parą, a obcymi sobie ludzi. Lecz rozpatrywanie ich relacji pod tym kątem w żadnym razie nie wydaje się dobre czy wystarczające, bo w momencie pierwszego ich poznania mamy wrażenie, że relacja, jaką stworzyli polega na długoletnim przepracowaniu. Trudno jednak bez otrzymania takich informacji domyślić się czy w ich małżeństwie był już kiedyś poważniejszy kryzys. Jeśli tak, to jaki? Jak sobie z nim poradzili? Bo jeśli do zepsucia związku małżeńskiego wystarczy pies, to jakim oni w ogóle są małżeństwem? Tego wszystkiego możemy się jedynie domyślać, ale sądząc po zachowaniach, przypuszczać, że od dłuższego już czasu między Helen, a Frazerem panuje wojna, a pies to tylko pretekst do kolejnego jej rozpętania. Nawet w zakończeniu nie doczekamy się wyjaśnienia nurtujących nas pytań, a nawet tych pytań przybędzie.
Początkowo słodka Fibi sprawia im radość, wydaje się, że pogłębia relację, lecz kiedy niespodziewanie znika małżeństwo zaczyna się kłócić. To jednak nie jest chwilowy kaprys, a potężna zawierucha, która wyciąga wszystkie niedostatki, jakie między parą powstały. Już nie są wspólnie działającym, współpracującym i wspierającym się organizmem, a stojącymi naprzeciw siebie wrogami, którzy za wszelką cenę próbują się jak najdotkliwiej zranić. W ich związku nie działa to dobrze utarte hasło „być z sobą na dobre i złe”, bo pierwsza z opcji w ogóle nie wchodzi w grę. Spektakl w reżyserii Iwo Vedrala dobiegnie do swojego finału bez żadnych rozwiązań i wyjaśnień. Nigdy nie dowiemy się czy zdradzona Helen wybaczy. Czy zdradzający Frazer zmieni swój charakter. I w końcu czy łączące ich uczucie przetrwa.
I takich pytań pojawi się jeszcze wiele, a brak będzie na nie odpowiedzi, bądź małej wskazówki naprowadzającej na jakikolwiek tor rozważań. Takie niewyjaśnienia mocno zaburzą strukturę sztuki. Wydaje się przez to niekompletna, niedporacowana. A urwanie jej w tzw. momencie kulminacyjnym zawodzi, bo przedstawione sceny mogły rozwinąć i zakończyć się na miliony różnych sposobów. Proszę jednak nie myśleć, że to skazuje spektakl na kompletną porażkę, bo tak nie jest. A jego humorystyczne zabarwienie i całkiem dobra gra aktorska daje przedstawianej historii określone ramy, w których ma się ona zadziać. Zresztą przyjemnie oglądało się na scenie aktorów, którzy zmieniali swoje postacie z przerysowanych i absurdalnie groteskowych do poważnych i emocjonalnie rozchwianych.
/fot. fb.com/dzikastronawisly/ |
Słodka Fibi
tekst: Febe, wróć – M. Gow
przekład: M. Semil
reżyseria: Iwo Vedral
projekcje: Remote Control
kostiumy: Agnieszka Miluniec
obsada: Małgorzata Klara, Adam Kuzycz-Berezowski
0 komentarze