Tajna misja, reż. Jarosław Grzelka
14:45Na scenie Teatru WARSawy Tajna misja. Spektakl gościnny. Spektakl, który jest debiutem reżyserskim Jarosława Grzelka. Spektakl komedia, zabawny i śmieszny, choć czasami z bardzo trywialnym poczuciem humoru. W końcu spektakl, który niejednego rozbawi do łez, dostarczy tej upragnionej rozrywki, której my-współczesne społeczeństwo tak bardzo pragniemy/poszukujemy. Jednego można być tutaj pewnym, dobrą zabawę gwarantuje, zwłaszcza przy takim aktorskim wykonaniu
/fot. Bartek Barczyk/
Nie powiem, że farsę tą należy stawiać tuż obok tych znanych, tych z teatrów, które to z komedii słyną. Ale jeśli nie zapomnimy, że jest ona reżyserskim debiutem, to możemy być pewni, że z czystym sumieniem powiemy, iż była sztuką z tych bardziej udanych. Zwłaszcza, że pytanie, które od dłuższego już czasu męczy nasz naród jest tutaj szczególnie wyeksponowane. To tak właściwie: - Co to jest Polska? – padnie z ust jednego z bohaterów i niemało dostarczy mu problemów, bo informacje wyszukane w google na nic się zdają. Patryk (Piotr Miazga) i jego żona (Ada Fijał) natrudzą się w tych poszukiwaniach, ostatecznie stawiając na formułkę znaną z Wikipedii. Bo czymże innym może być przecież Polska? Niejednokrotnie odwołując się do naszego kraju i towarzyszącemu patriotyzmowi bohaterowie sztuki, będą musieć zmierzyć się z sobą i odpowiedzieć na pytanie czy są prawdziwymi Polakami? A jeśli tak to czy naprawdę zgodzą się dla kraju zrobić wszystko?
Patryk już chyba nie ma wyboru, bo jego wolne od pracy zostaje przerwane. On, niegdyś tajny agent, musi stawić się u władzy i przyjąć kolejne zadanie do wykonania. Chcąc nie chcąc pod przymusem nowego szefa (Krzysztof Kiersznowski) i żony, której to marzą się nowe meble, nowy samochód i nowe ubrania, zgodzić się musi. Mimo, że mina mu zrzednie, kiedy usłyszy o swoim zadaniu, postanowi się poświęcić w imię kraju, w imię żony, w imię nowego szefa. I to właśnie wokół tej jednej tajnej misji zbudowana zostaje akcja całej sztuki. Intryga, które swoimi rozległymi odłamkami dotknie każdego z bohaterów. Zrobi się śmiesznie i to bardzo. I gdyby wsłuchiwać się w powiedzonka postaci, wiele tych zbitek zdań dostać by się mogło w powszedni slang. Ale nie językiem uwiedzie ta sztuka. Nie skromną scenografią czy kostiumami. Cały sukces tkwi w aktorskich kreacjach.
Zacząć wypada od roli Ady Fijał, jedynej kobiety, która „porządkować” będzie ten męski świat. I stopniowo stawać się przyczyną i skutkiem zadania, które otrzymuje jej sceniczny mąż. Aktorka swym temperamentem oraz zdolnością do satyry bez dwóch zdań zawładnie połową sceny. Drugą zaś odstąpi Krzysztofowi Kiersznowskiemu, do którego z łatwością przylgną cechy jego bohatera. Ta lekkość i naturalność z jaką zagra będzie trudna do opisania. Bo Kiersznowski ze znaną tylko sobie zdolność potrafi tak wykreować postać, że nie sposób oderwać od niej wzroku, ani zdumienia nad taką kreacją. Te dwie postacie nakreślą ramy, po których przyjdzie poruszać się głównemu bohaterowi. Piotr Miazga od pierwszych minut sztuki takim zawadiackim krokiem wejdzie w te wyrysowane linie. I ani na moment poza nie wychodzić nie będzie. Ściśle porusza się w ich obrębie, co pozwala jemu bohaterowi pozostać wciąż takim naiwnym chłopczykiem, którego za nos wodzą i to żona i to szef. Nie zapominajmy o jeszcze jednym bohaterze, czyli najlepszemu przyjacielowi Piotra, którego zagra Mariusz Drężek. Choć rola nieduża, to dzięki niej dojdzie to ostatecznego sztuki rozwiązania. I to chyba bardzo niespodziewanego. Tutaj także należy zabić brawo Drężkowi, bo jego rola mała, ale za to naprawdę dobra.
I tak przeplatając tajną misję Piotra z innymi tajemnicami bohaterów śmiać się przyjdzie z sytuacji, które stwarzać one będą. Nie znudzi nas rozpiętość tej inscenizacji, bo Grzelka w jak najkrótszym czasie stara się zamknąć akcję swej sztuki. Wielka to zaprawdę zaleta, bo pozwala utrzymać humor na wysokim poziomie przez cały czas jej trwania. Mimo, że czasami będzie on bardzo trywialny, to każdemu z widzów dostarczy tej podstawy, z której zaśmiać się będzie można. Zwłaszcza, że pod pozorami tajnej misji kryć się będzie drugie dno. To nasze krajowe. To polskie. O dominujących w niej przekonaniach, rodzących się absurdach i wielu innych gromadzonych od lat zarzutach.
/fot. Bartek Barczyk/ |
Tajna Misja
scenariusz, reżyseria: Jarosław Grzelka
scenografia, kostiumy: Katarzyna Adamczyk
obsada: Ada Fijał, Piotr Miazga, Krzysztof Kiersznowski, Mariusz Drężek
0 komentarze