Miasteczko Kasrylewka, reż. Shmuel Atzmon-Wircer
09:37Po raz pierwszy w nowej siedzibie Teatru Żydowskiego na Senatorskiej 35. Na Scenie Kameralnej, gdzie za moment odbędzie się premiera sztuki Miasteczko Kasrylewka w reżyserii Shmuela Atzmona-Wircera. Trochę nie sprzyja ta scena, nawet powiedziałabym małym spektaklom, bo to i trochę ciasno, trochę za duszno, trochę jakoś przytłaczająco. Cieszę się jednak, że w ogóle jakoś, że teatr działa i to w miarę prężnie. Ale sama też nie za bardzo wiedziałam czego powinnam się spodziewać. Jak to w ogóle będzie. Czy coś mnie zaskoczy. Czy napisy przypadkiem nie przestaną działać w połowie, bo skoro przyjdzie obejrzeć mi spektakl w języku jidysz chciałabym przecież zrozumieć z niego wszystko
/fot. Grzegorz Kołacz, Teatr Żydowski/
Ostatnia z obaw była w ogóle bezpodstawna, bo tłumaczenie dobrze się miało, gorzej już było z całością. Miasteczko Kasrylewka, tekst Szolema Alejcheme, jest wdzięcznym materiałem do wystawienia na teatralnych deskach. Opowieść o miasteczku, którego nikt nie widział i jego mieszkańcach przypada widzom do gustów, zwłaszcza że ma mocno komediowy rys. A przerysowując lokalną żydowską społeczność po trochę również charakteryzuje całe to społeczeństwo. Oczywiście, zahaczając też o wiele panujących stereotypów. Rzec by można, że wszystko ma się dobrze, w tym jednak problem, że realizacja samej sztuki jakoś te moje oczekiwania zawiodła. To nie był spektakl przygotowany. Nie do końca opracowany. Nie na tyle zaznajomiony ze sceną, żeby na tej scenie się znaleźć. Ale znalazł się i śmiem twierdzić, że trochę niepotrzebnie.
Z Miasteczka Kasrylewki Shmuela Atzmona-Wircera powstałoby idealnie wydarzenie, które zwą czytaniem performatywnym. Tutaj nie sposób byłoby nie zachwycać się aktorską prezencją Jerzego Walczaka, Henryka Rajfera czy samego reżysera. W tym wydaniu, też jestem pod dużym wrażeniem ich aktorstwa, ale jakoś z niechęcią przyglądałam się temu, że tekst czytano z ich własnych scenariuszy. Rozumiem, że język jidysz dla aktorów Teatru Żydowskiego nie jest codziennością, nie w scenicznej grze, i tym bardziej wielkie biję dla nich brawo, że z taką precyzją grali swoje role. Że mimo wielu niedogodności próbowali unieść ciężar przypisanych im bohaterów na swoich barkach. I proszę mi uwierzyć, wyszło to naprawdę dobrze. Niestety, całość poszła w trochę innym kierunku. Może za miesiąc albo i dwa, kiedy spektakl z tą teatralną sceną się zaznajomi, znikną elementy czytane i wszystko toczyć się będzie jak na prawowity spektakl przystało, to będzie się czym zachwycać i czemuś przyklaskiwać, z czegoś głośno śmiać. Na razie mamy po prostu wersję roboczą.
Miasteczko Kasrylewka
/fot. Grzegorz Kołacz, Teatr Żydowski/ |
tekst: Szolem Alejchem
reżyseria: Shmuel Atzmon-Wircer
tłumaczenie: Aleksandra Król
adaptacja: Elijahu Goldenberg
scenografia i kostiumy: Ewa Łaniecka
opracowanie muzyczne: Teresa Wrońska
konsultacje jidysz: Jacob Weitzner
asystentka reżysera: Monika Soszka
obsada: Shmuel Atzmon-Wircer, Henryk Rajfer, Jerzy Walczak
0 komentarze