Oto z urzędnika zrobili ważnego dyrektora
21:14Wracam do domu i jak to mam w zwyczaju otwieram internety. Otwieram i pierwsze co widzę to informację o tym, kto właśnie został wybrany na nowego dyrektora Narodowego Starego Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie. Przecieram oczy. Czytam jeszcze raz. Jeszcze wierzę, że to nie jest prawdą. Więc przekopuję Internet dalej i widzę, że jednak jest… Tego już nie mam w zwyczaju, ale łza zakręciła się w oku. Zamurowało mnie. I już nie wiedziałam czy płakać, przeklinać czy po prostu milczeć. Bo oto nadszedł chyba ten moment, kiedy straciłam swój ukochany teatr…
To właśnie dla niego potrafiłam przemierzać kilometry, aby zobaczyć kolejną premierę. Premierę, która wychodziła spod dyrektorskiej ręki Jana Klaty. To przecież na tej scenie rozkochałam się w twórczości Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego. Zaraz za nimi doceniłam teatr Wiktora Rubina i Jolanty Janiczak. To przecież w tym teatrze spędzałam moje lata studiów. To w nim przyzwyczajałam się do teatralnych eksperymentów. Odkrywałam teatr nowy, dotąd mi nieznany. A teraz co… Co teraz stanie się z moim kochanym Starym Teatrem?
Może za wcześnie rozpaczam, bo jeszcze nie znam programu i planów pana Marka Mikosa, ale tak głośno zastanawiam się co człowiek bez dłuższego stażu w teatrze zrobi z jedną z najlepszych scen teatralnych w Polsce? Nie wiem czy jego doświadczenie w byciu „krytykiem teatralnym” albo praca w dziale promocji Wydawnictwa Literackiego zdziała coś dla teatru. W każdym razie nie zapowiada się dobrze, bo oto z urzędnika zrobili ważnego dyrektora. A z człowieka bez artystycznych zapędów wielkiego pana, który decydować będzie o repertuarze narodowego teatru.
Nie zniosę już kolejnej straty. Nie zniosę już kolejnych walk. Ale jeśli będzie trzeba to przemierzę te wszystkie kilometry i zawalczę o scenę, którą tak bardzo kocham. Nie pozwolę aby odebrano mi to miejsce. Aby zmieniono go w kolejny nic niewarty teatr. Wiem, że z kadencją i za czasów Jana Klaty różne rzeczy się działy czy to w teatrze czy przed teatrem, ale błagam, to nie powód aby niszczyć to miejsce. Aby zmieniać tę przestrzeń w kolejny klasyczny teatr, który pokazywać będzie sztuki wierne ich autorom, który zamknie się na próbowanie i eksperymentowanie, który przestanie wyznaczać nowe śnieżki teatrowi w Polsce.
Oto nadszedł czas żałoby.
0 komentarze