Ostatni Syn, reż. Przemysław Jaszczak

06:43

Z morałem i puentą, właśnie taki był spektakl Ostatni Syn Przemysława Jaszczaka, który powstał w Teatrze Żydowskim. I jak każda dobrze zapowiadająca się bajka był opowieścią, w której to bohater czasami sam a czasami z pomocą swojego powiernika walczył z przeciwnościami, które pojawiały się na jego drodze. Walczył, aby osiągnąć wyznaczony cel i dać popis swojej odwadze i rozwadze

/fot. Bartek Warzecha/

W tej opowieści spotykamy chłopca (Mateusz Trzmiel), który poza własnym domem niewiele świata widział. Wszystko, co o nim słyszał zawierało się w opowieściach jego matki. Lecz w jej słowach była tylko dobra strona świata, zła kryła się w zamętach jej pamięci. Chciała wychować swojego syna w wierze, że ludzie nie potrafią być źli. Że w świecie nie ma okrucieństwa i wojen. Dlatego mały chłopiec widział ziemię, na której żył wyłącznie przez różowe okulary. Aż pewnego dnia ucieka z domu, bo postanowił, że sam sprawdzi jak to wszystko wygląda. Wtedy odkrywa tajemnicę, która zmienia jego życie całkowicie.

Ostatni Syn, jak każda dobrze zapowiadająca się bajka kończy się happy endem, chłopiec wykonuje powierzone mu zadanie i wszyscy żyją długo i szczęśliwie. Oczywiście, po drodze wiele przygód przeżyje, a to co go spotka odmieni jego i jego sposób myślenia. Ale to nie na tym skupiać się będzie bajka Jaszczaka. Reżyser przede wszystkim stara się przekazać jakieś wartości, opowiedzieć o szacunku do drugiego człowieka i o dobroci, która ofiarowana innym potrafi wrócić. Z perspektywy dziecka zaczyna opowiadać to co dla człowieka dorosłego może i jest oczywiste, ale mało kiedy docenione. Poprzez przedstawienie kilku różnych wyznań religijnych opowiada o tym, że każdy człowiek na świecie ma prawo być inny. Że każdemu należy się dobre słowo i szacunek. I niezależnie czy spoglądać będziemy na tę bajkę z perspektywy dziecka czy dorosłego, zawsze odnajdziemy w niej taką samą puentę i morał. Z tym wyjątkiem, że dla dzieci będzie to prawda oczywista, którą nabywają od swoich rodziców, dla dorosłych zaś prawa zapomniana. Przynajmniej przez wielu.

Lecz po obejrzeniu spektaklu perspektywa się zmienia. Zaczyna się dostrzegać dość proste rzeczy, o których tak często się nie pamięta. I naprawdę niewiele trzeba było, aby to wszystko zawrzeć w taki krótkim spektaklu. Dodatkowo spektakl uatrakcyjniają różne piosenki czy wizualizacje, a sama zaś scenografia tak prosto skonstruowana nie pozwala zapomnieć, że to jest świat dziecka i jego postrzeganie. Dlatego używając najprostszych środków rysuje się niezwykły świat, który na wszystkich robi dobre wrażenie. Całość uatrakcyjnia i domyka dobre aktorstwo, na które patrzy się bardzo przychylnym okiem. I chociaż jest to pierwsza bajka, którą w Teatrze Żydowskim przyszło mi obejrzeć to jestem nią usatysfakcjonowana i po cichu liczę na więcej.

/fot. Bartek Warzecha/
Ostatni Syn
Teatr Żydowski im. Estery Rachel i Idy Kamińskich
reżyseria: Przemysław Jaszczak
scenariusz: Magda Fertacz
scenografia: Marika Wojciechowska
muzyka: Piotr Klimek
asystent kompozytora: Tomasz Lewandowski
projekcje: Aleksandra Ołdak
obsada: Małgorzata Majewska, Sylwia Najah, Izabella Rzeszowska, Monika Soszka, Grzegorz Kulikowski, Mateusz Trzmiel (gościnnie), Paulina Lombarowicz

Zobacz także

0 komentarze

FACEBOOK

YOU TUBE