Mefisto, reż. Agnieszka Błońska

09:22

Mefisto w reżyserii Agnieszki Błońskiej to sztuka, która walczy z formą pokazując, że można i da się inaczej. Nieprzypadkowo na scenie dzieją się rzeczy silnie zahaczające o kulturę, politykę i społeczeństwo. Nie przypadkowo też płynąca do widzów opowieść nie ma swojego początku ani końca, lecz jest jedynie wyrwanym fragmentem (rzec można że z rzeczywistości), który staje się symbolicznym manifestem na temat aktorstwa, sztuki i kultury

/fot. Magda Hueckel/

Z jednej strony mamy powieść Klausa Manna, z drugiej oscarowy film Istvána Szabó i spektakl Teatr Powszechnego który swoją premierę miał w 1983 roku. Z tej mieszanki powstaje Mefisto Agnieszki Błońskiej, dzieło tak aktualne i prawdziwe, że nawet zachwianie jego struktury latami przeszłymi nadal tworzy mocne fundamenty. Trudno powiedzieć, czym ten spektakl w ostateczności się stał, bo jego inscenizacja miała być jedynie luźną inspiracją wcześniej przytoczonych dzieł, a jak się okazuje bardzo blisko mu do manifestu. Ważność sztuki oparła się na jednym haśle: aktor. Aktor jako zawód, aktor jako człowiek z misją, aktor który ma bawić i dawać nadzieje, aktor który ma być dla innych. Jedno słowo, które otoczone tak wieloma znaczeniami w tym spektaklu zmienia swój wydźwięk. Na scenie widzimy człowieka, który przez cały czas toczy bój z własnymi ideałami i z samym sobą. Nieustannie zastanawia się czy wybrać swoją miłość jaką jest jego zawód, czy wybrać siebie i w to co wierzy. Walka pomiędzy tymi dwoma przekonaniami trwać będzie w nieskończoność, a bohater w końcu opętany zostanie przez własne emocje i pożądania. Jego walka zyska znamiona wojny, a podstawy do pozostania sobą znikną, zostanie jedynie ambicja i chęć zyskania sławy. Główny bohater bez wahania zrezygnuje z przekonań, którymi żył całe życie na rzecz wielkich pieniędzy, blichtru i poklasku. Będzie mu po prostu wygodniej poddać się nazistom, którzy właśnie dochodzą do władzy. On doskonale zdaje sobie sprawę, że taka kooperacja nie tylko wzniesie go na wyżyny sławy, ale również odciągnie od niego jakąkolwiek odpowiedzialność. A przecież tak jest łatwiej.

I tak zamiast podążać za tym co najważniejsze wybiera to co wygodne. Patrzymy na bohatera i zastanawiamy się czy jego postępowanie jest słuszne? Czy nie powinien swojej pozycji wykorzystać w inny sposób? Jego dylemat staje się naszym dylematem w świecie rzeczywistym, w którym pod licznymi protestami i manifestacjami, sami niejednokrotnie zapewne zastanowiliśmy się czy kultura powinna walczyć? Na szczęście, ona się nie poddaje i próbuje. I chociaż w spektaklu wszystko dzieje się odwrotnie - władza wygrywa, a kultura oddaje swoją ostatnią deskę ratunku - to z ulgą odetchniemy wiedząc, że w świecie realnym dzieje się inaczej. Bo w Mefiście wiele rzeczy przeplecie się ze sobą, fikcja stanie się prawdą, a prawda fikcją. Widz stracie poczucie świata w którym się znajduje i sam niejednokrotnie zastanowi czy nadal mówimy o sztuce czy tym co dzieje się naprawdę. Sami aktorzy nie będą też próbować wyprowadzać odbiorcy z błędu, tylko wiele swoich przeżyć przenosić do spektaklu. To pokaże, że w tym dziele Agnieszce Błońskiej i Joannie Wichowskiej (dramaturgia) najbardziej zależeć będzie na pokazaniu zależności jaka istnieć może między kulturą i polityką. Uzmysłowić wielu osobom, że aktor ma prawo walczyć, a jego słowo, które z dumą wypowiada ze sceny może być ważne i znaczące. 

Tak po raz kolejny otrzymujemy dawkę porządnego aktorstwa, gdzie zespół Teatru Powszechnego (Karolina Adamczyk, Grzegorz Artman, Klara Bielawka, Aleksandra Bożek, Arkadiusz Brykalski, Maria Robaszkiewicz, Oskar Stoczyński) własne doświadczenia splatają ze swoimi postaciami. Dostajemy różne postawy i ich rozterki, ale przez to jak aktorzy grają z jaką umiejętnością wykorzystują swoje przeżycia wciągają nas w ten nierealny świat, który przecież naładowany będzie kiczem i ironią. Ale w starym dobrym stylu, gdzie oprócz rzeczy poważnych zobaczymy rzeczy dziwne, które wytaczając ramy dla całości stworzą widowisko pełne energii i zapału, nadziei i zrozumienia. Widowisko, które ogląda się z wielką chęcią i zainteresowaniem.

/fot. Magda Hueckel/
Mefisto
reżyseria: Agnieszka Błońska
dramaturgia: Joanna Wichowska
scenografia: Robert Rumas
kostiumy: Natalia Mleczak
reżyseria światła i projekcje: Artur Sienicki
asystentka reżyserki: Emilia Korsak
obsada: Karolina Adamczyk, Grzegorz Artman, Klara Bielawka, Aleksandra Bożek Arkadiusz Brykalski, Maria Robaszkiewicz, Oskar Stoczyński

Zobacz także

0 komentarze

FACEBOOK

YOU TUBE