Pociągi pod specjalnym nadzorem, reż. Jakub Krofta
14:06W tym spektaklu najbardziej zaskoczyła mnie lekkość z jaką reżyser Jakub Krofta podszedł do tekstu Bohumila Hrabala Pociągi pod specjalnym nadzorem. Nie wszyscy tak jak Czesi potrafimy śmiać się ze swojej historii, a trudne tematy opowiadać w sposób zabawny, niemający znamion żadnej traumy. Zaś samą literaturę czeską w naszym polskim poletku powiedziałabym, że najlepiej rozumie Mariusz Szczygieł. Okazuje się jednak, że to co zawarte w dziele Hrabala czy filmie Jiříego Menzla może znaleźć się na polskiej scenie teatralnej
/fot. Katarzyna Chmura-Cegiełkowska/
To Jakub Krofta wydaje się być tym, który doskonale zrozumiał tło opowiadania, samych bohaterów i potrafił to wszystko zamknąć w ramach teatru. Z prawdziwym wdziękiem i lekkością pokazywał jak Milosz Pipka (Otar Saralidze) z młodego chłopaka zmienia się w mężczyznę. Jak dorasta. A to w jaki sposób zaczął to inscenizować sprawiało, że nie dziwi w żaden sposób ta jego przemiana. Dorastanie Milosza miejscami jest naprawdę groteskowe, chociaż dla samego bohatera niezwykle traumatyczne. Ale mimo wszystko ten chłopak w każdym geście i słowie jest dla nas niezwykle szczery i prawdziwy. Stąd też ogromne brawa dla Otara Saralidze, który potrafił oddać przemianę bohatera w zgodzie z konwencją reżysera. Aktor nie bał podejść się do tej postaci, nie próbował jej zmieniać, tylko z subtelnością odgrywał każde jej zmagania i rozterki. I chociaż momentami były one naprawdę zabawne, zachował powagę z którą należało oddać szacunek tej postaci.
Przez cały właściwie spektakl możemy się śmiać i dobrze bawić z tego co dzieje się na kolei, jak jej pracownicy spędzają czas wolny. A mają go całkiem sporo, bo ich miejsce pracy to zagubiona gdzieś w nieznanej przestrzeni maleńka stacyjka kolejowa. I mimo tego, że trwa okupacja hitlerowska oni zdają się żyć gdzieś poza nią. Do nich docierają jedyne znamiona wojny poprzez przejeżdżające pociągi pod specjalnym nadzorem, w których przewożona jest amunicja czy wojsko. Dlatego nie dziwi, że swój czas wolny próbują w jakiś sposób zabijać. Zawiadowca (Henryk Niebudek) zajmuje się gołębiami. Dyżurny ruchu Całusek (Robert Majewski) woli zabawiać się z telegrafistką (Martyna Kowalik), a młody Milosza rozmyślać o miłości do Maszy (Agata Góral) i o swoim pierwszym razie, który za wszelką cenę próbuje przeżyć.
Z opowieści, która napawa dobrym humorem, która w każdej z możliwych sytuacji śmieszy, w której my-widzowie bawimy się w najlepsze, zmienia się nie do poznania. Szybko otrząśniemy się z tego komediowego szyku i zobaczymy, że pod warstwą dobrego humoru kryje się coś jeszcze, widmo zagrożenia wojną, bohaterstwo które ujawnia się u ludzi takich jak wszyscy bohaterowie tej historii. Widzimy, że oni nie boją się niczego. Wolą walczyć i udowodnić, że nawet w tej zagubionej przestrzeni, gdzie nikt o nich nie pamięta, są prawdziwymi patriotami. W jednej chwili zniknie wszystko, a na scenie pozostanie tylko widmo tragizmu, które ogarnie całą przestrzeń. Warto jednak pamiętać, że ono było tam cały czas. Przemykało jednak niezauważone w słowach i dialogach bohaterów. My-widzowie sami niebyliśmy w stanie tego zobaczyć - do czasu… I w tym upatruję sukces Krofty, on naprawdę potrafił przemycić każdą z tych emocji, sprytnie ukryć widmo nadchodzącego dramatyzmu i zagrożeń. Zakryć dobrym czeskim humorem. Pokazać bohaterów w taki sposób, że trudno momentami nawet pomyśleć, że coś może być tutaj nie tak, a przecież znamy dzieło Hrabala doskonale. I to sprawia, że ten spektakl jest niezwykłą kompilacją aktorskiej gry i pomysłu reżysera, który uczynił z tego dzieła coś więcej niż tylko sztukę teatralną.
/fot. Katarzyna Chmura-Cegiełkowska/ |
Pociągi pod specjalnym nadzorem
tekst: Bohumil Hrabal
przekład: Andrzej Czcibor-Piotrowski
adaptacja: Janusz Anderman
reżyseria: Jakub Krofta
scenografia, kostiumy: Aneta Suskiewicz
muzyka: SzaZa/ Paweł Szamburski i Patryk Zakrocki
reżyseria świateł: Damian Pawella
projekcje: Jakub Lech
obsada: Otar Saralidze, Henryk Niebudek, Małgorzata Niemirska, Robert Majewski, Mariusz Wojciechowski, Marcin Sztabiński, Piotr Siwkiewicz, Martyna Kowalik, Agata Góral, Agata Wątróbska
0 komentarze