Każdy wybór ma swoje konsekwencje - rozmowa z Joanną Osydą
13:19Czworo do poprawki w reżyserii Agnieszki Baranowskiej to spektakl, który opowiada o sile miłości. O związkach, które mają swoje wzloty i upadki. No właśnie, ale jak to z tą miłością jest w dzisiejszych czasach? Czy nadal chce nam się starać? Joanna Osyda, która gra jedną z głównych ról w spektaklu odpowie na nurtujące wszystkich pytanie: czy o miłość trzeba walczyć?
/fot. Anna Tomczyńska/
Agnieszka Kobroń: Będzie trochę nietypowo, bo porozmawiamy o miłości. Czy uważasz, że o miłość zawsze trzeba walczyć?
Joanna Osyda: Trochę zaskoczyłaś mnie tym pytaniem (śmiech). Ale tak sobie myślę, że zawsze należy brać pod uwagę okoliczności i sytuację, w której się znajdujemy oraz stan ducha nasz i innych osób. To nie są proste wybory, dlatego wymagają od nas większej refleksji i zastanowienia czy zaangażowania. Osobiście, staram się w życiu unikać takich określeń jak zawsze, nigdy i zdecydowanie jak najmniej kiedyś. Takich słów, które każą mi podjąć ostateczną decyzję i determinują moje wybory na przyszłość. Lubię mieć swobodę w działaniu, wolność w wyborze.
Mam wrażenie, że żyjemy w świecie, w którym się po prostu nie chce. Nie chce nam się walczyć. Nie chce nam się starać.
Myślę, że każdy z nas ma swoje priorytety. Jednym bardziej zależy na pracy, innym na rodzinie i bliskich. Oczywiście, niezależnie co wybierzemy to cierpi na tym nasz czas wolny, cierpią uczucia czy też relacje. Nie ma rzeczy za darmo. Dlatego podejmując jakieś decyzje z góry zmuszeni jesteśmy zapłacić za to pewną cenę. Bo nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkich konsekwencji naszych wyborów. Jeśli nasze życie prywatne cierpi, dlatego że nie mamy czasu, to nie podejrzewam tutaj osób, które podejmują takie decyzje o złe intencje. To jest następstwo, konsekwencja czegoś. Czasami żyjemy po prostu w rozpędzonym kole i dopiero po latach zastanawiamy się co zrobiliśmy. A jeśli mamy umiejętność i możliwość zatrzymania się tu i teraz to fantastycznie.
A jak to wygląda u ciebie?
Staram się nie wpadać w schematy i analizować swoje wybory. Dużo planuję, ale wiesz jak to jest z planami...
Właśnie ze względu na zawód, który uprawiasz z tym planowaniem chyba nie jest tak łatwo?
Masz rację, mój zawód zupełnie mi nie pozwala planować. Staram się, ale nie jestem panią swojego czasu i muszę to powiedzieć otwarcie. Ja nawet nie mam swojego stałego miejsca. Żyję w mieście, w którym danego dnia pracuję. Trudno mi wyobrazić sobie taką sytuację, że dostaje jakąś propozycję i ją odrzucam, bo akurat zaplanowałam sobie trzy dni wolnego. To tak nie wygląda. Praca dla mnie jest bardzo często wartością samą w sobie i nie przekładam takich decyzji względem pieniędzy czy swojego wolnego czasu. Bywa tak, że zarabiam na pracy, bywa też tak, że do niej dopłacam.
Czyli stawiasz na ludzi i na to co za tym idzie?
Zdecydowanie, bo to jest cała radość. Czas spędzony ze wspaniałymi ludźmi jest nieprzeliczalny. Jestem pod tym względem szczęściarą. Poza tym szukam pola do rozwoju, a to z kolei niesie za sobą satysfakcję.
Ale wracając do naszego głównego tematu, czyli miłości. W spektaklu Czworo do poprawki w reżyserii Agnieszki Baranowskiej grasz bohaterkę, która wraz ze swoim mężem wyjeżdża na wakacje, aby… No właśnie, myślisz, że ona zauważa to co się dzieje w ich związku?
Myślę, że moja bohaterka Ewa jest w totalnym zapętleniu i wirze małżeńskich obowiązków, codzienności i prozy życia. Zależy jej na mężu i często odpycha od siebie różne złe rzeczy czy sytuacje, które dzieją się w ich związku. Dopóki to nie ma realnego kształtu, to jest jej dobrze i łatwo. Bo wierzy mimo wszystko, że tego tak naprawdę nie ma. Ale kiedy przychodzi ten moment, że ona uświadamia sobie, że w ich związku nie jest dobrze, to jest to dość przejmująca i dramatyczna chwila. To chyba dobrze, bo takie wątpliwości wydają mi się dość uniwersalne i dobrze, że je miewamy, bo zadając sobie pytania albo się w czymś utwierdzamy albo chcemy coś zmienić. Oczywiście, mamy tu do czynienia z komedią więc trochę się to wszystko dzieje z przymrużeniem oka, ale kiedy widzę jak ludzie bardzo się śmieją na tej komedii i są z bohaterami, świadczy tylko o tym, że ten tekst jest niezwykle prawdziwy.
Dalszą część wywiadu możecie przeczytać tutaj.
0 komentarze