Turnus mija, a ja niczyja, reż. Cezary Tomaszewski
15:48Sam tytuł tego spektaklu wydaje się nieco podejrzany, bo cóż możemy sobie pomyśleć kiedy słyszymy: Turnus mija, a ja niczyja. Okazuje się jednak, że to o czym pomyśleliśmy chociaż przez krótką chwilę jest bardzo złudne, a Cezary Tomaszewski na scenie MOS Teatru Słowackiego w Krakowie tworzy dzieło zaskakujące i nietypowe. Zresztą, co by nie mówić jest to przecież operetka sanatoryjna
/fot. Monika Stolarska/
Na sam dźwięk słowa sanatorium włosy stają dęba, a przed oczami pojawiają się mroczki. Coś wewnętrznie zaczyna się dziać, a my sami wolelibyśmy uciec niż podjąć dyskusję na temat wszelkiej maści uzdrowisk. Ale na naszej drodze pojawia się Cezary Tomaszewski, który tę drogę ucieczki odcina, a następnie sadza na teatralnej widowni i „zarządza” grupowe oglądanie sanatoryjnej operetki. Rzec się chce, bardzo nieoczywistego spektaklu, który wiele potrafi uświadomić, pokazać, ale nie wytknąć i nie obśmiać. Co wydałoby się wręcz konieczne zwłaszcza, że sami dobrze wiemy jakimi prawami rządzą się te wszystkie wyjazdy do uzdrowisk (i kto tam jeździ). Tu jest wręcz odwrotnie, owszem reżyser bawi się formą i strukturą, ale skupia się przede wszystkim na pokazaniu jakimi prawami rządzi się młodość, a jakimi starość (jakkolwiek to nie zabrzmi).
Do wyjątkowego Sanatorium Uzdrowiskowego i Pijalni Wód im. prof. dr. Józefa Dietla przybywają piękni i młodzi inwestorzy. Bije od nich pewność siebie, zadziorność, przebojowość i… pieniądz. Myślą, że mogą wszystko a świat należy do nich. Problem jednak w tym, że nie trwa to długo. Zażywając przeróżnych sanatoryjnych zabiegów i pijąc niezwykłą wodę lecznicą coś w nich pęka, coś w nich znika, a to co było ustępuje miejsca starości. Nagle wszystkim przybywa lat. Nagle zmienia się ich charakter i poczucie tego co mogą i chcą. Jako dużo starsi mają odwagę mówić o tym co czują, o swoich emocjach, jak chcą spędzić resztę życia. Dziwią się swojej młodości, która była trochę dla nich zgubna, bo sami już nie pamiętają za czym tak wcześniej biegali że ich życie wygląda właśnie tak, a nie inaczej. Od razu w oczy rzuca się fakt, że Turnus mija, a ja niczyja nie próbuje stworzyć żadnej karykatury z opowiadanego tematu ani ludzi którzy w nim występują, tworzy swój język poprzez który umiejętnie opowiada o kuracjuszach sanatoryjnych. Całość wzbogaca o bardziej lub mniej znane utwory – wykonane przez aktorów na najwyższym poziomie.
Zresztą co by tutaj nie napisać, to aktorzy na tymże samym poziomie utrzymali cały spektakl. Byli wręcz niesamowici w tworzeniu swoich postaci. Jakże wielowymiarowych i momentami skomplikowanych, zagubionych i uwikłanych we własne uczucia czy też relacje. Byli już poszarpani przez czas, ale nikt nie narzucał im żeby byli inni. Byli już poszarpani przez własne doświadczenia, ale właśnie takich chcieliśmy widzieć ich na scenie. I to jest siła – młodzi aktorzy w rolach dużo starszych niż im wiek pozwala. I to jest siła, że nie było przaśnie, a w zgodzie z tym jak życie wygląda. Rekonstrukcja sanatorium staje się zaś idealnym polem do pokazania pewnych ram, które zarówno obejmują młode jak i starsze pokolenie. Zaczynamy dostrzegać te subtelne podobieństwa, które z każdą minutą spektaklu wybrzmiewać będą głośniej, aż w końcu dotrą do jego finału. Do finału, w którym turnus minął, a niczyi pozostali kuracjusze. Nie zniknęły wszystkie bolączki i problemy. Nie zniknęło poczucie samotności czy braku miłości. To wszystko ustąpiło miejsca zupełnie innej refleksji, że nieważny jest wiek i czas, tylko to na ile lat się czujemy. Dlatego bawmy się tym co mamy i w młodości i kiedy osiągniemy podeszły wiek.
/fot. Monika Stolarska/ |
Turnus mija, a ja niczyja. Operetka sanatoryjna
reżyseria: Cezary Tomaszewski
tekst i dramaturgia: Iga Gańcarczyk, Daria Kubisiak
scenografia i kostiumy: Maciej Chorąży, Bracia - Agnieszka Klepacka
kierownictwo muzyczne, muzyka na żywo: Weronika Krówka
opracowanie muzyczne: Cezary Tomaszewski
światła: Jędrzej Jęcikowski
produkcja: Izabella Oleś
obsada: Pola Błasik, Lidia Bogaczówna, Agnieszka Kościelniak, Katarzyna Zawiślak-Dolny, Karol Kubasiewicz, Daniel Malchar, Antoni Milancej, Rafał Szumera
0 komentarze