Fizycy, reż. Marcin Hycnar
10:55Jak to przystało na porządny szpital czy też nowoczesny zakład dla osób z chorobami psychicznymi jest tu niebywale sterylnie i czysto. Obsługa jest lotów najwyższych. A dyrektor tegoż zacnego ośrodka miła i sympatyczna, z ogromną pasją do zawodu i z zaangażowaniem. Dba o swoich pacjentów jak nikt inny, bo wiadomo ich rodziny za odpowiednią opiekę i pobyt swoich bliskich nie płacą jakoś szczególnie mało. Czyli można powiedzieć, że wszystko się zgadza, jest miło i sympatycznie. Ale do czasu…
/fot. Bartek Warzecha/
Moją uwagę przykuwa scenografia przygotowana przez Martynę Kander. Trochę tajemnicza, trochę oczywista. A jednak skrywająca w sobie wiele zakamarków i niezwykłych zaskoczeń. Ta biel, która otacza przestrzeń zewsząd staje się idealnym polem przedstawienia i zarysowania naszych postaci. Stykamy się z miejscem, które nie jest naznaczone niczym, a każdy rekwizyt które znajdzie się na stoliku do kawy czy każdy drobiazg który upadnie na podłogę, zaburzając tę biel, da wyraz obecności bohaterów. Nakreśli ich historie wyraźnie, bez żadnego wcześniejszego (i niepotrzebnego) napiętnowania. A zadzieje się przecież tutaj niemało, bo w tym sterylnym zakładzie ginąć w niewyjaśnionych okolicznościach będą pielęgniarki. Śledztwo, które poprowadzi Ryszard Voss (Michał Dąbrowski) zamiast nabierać rozpędu zostanie zakończone już na początkowym etapie, chociaż przyznać trzeba że nasz jakże wspaniały inspektor policji odpuścić nie chce. Ale jak tu w pojedynkę prowadzić prawdziwe śledztwo, kiedy trójka obłąkanych fizyków próbuje wprowadzić w obłęd samego zainteresowanego. Rola Michała Dąbrowskiego jest godna niejednej uwagi, miesza nam się tutaj postać dramatyczna z komediową. Mamy bardzo mocno nakreślony charakter i temperament naszego bohatera, który tą swoją energią wyróżnia się na tle pozostałych.
Ale tak naprawdę sprawa zabójstwa pielęgniarek to zaledwie mały urywek tego o co tak naprawdę w tym spektaklu chodzić. Bo prym wiodą wcześniej wspomniani fizycy: Herbert Georg Beutler zwany Newtonem (Jędrzej Hycnar), Ernest Henryk Ernesti zwany Einsteinem (Bartosz Bednarski) oraz Jan Wilhelm Möbius (Piotr Kramer). To między tymi bohaterami rozgrywać się będą największe dramaty i paradoksy, przepełnione niejedną nutą groteski czy też dobrego humoru. Skupimy się przede wszystkim na walce z systemem, na losie ludzkim czy też jego doli i niedoli. Mam wrażenie, że za sprawą trzech fizyków jest to prawdziwa opowieść o tym w jaki sposób człowiek działa i do czego jest zdolny w imię idei. Balansujemy na cienkiej granicy pomiędzy egoizmem człowieka, a zakorzenionym w nim tchórzostwie. Na cienkiej granicy, od której wszystko zależy. Ale to nasz ruch jest tutaj decydujący, my jako ludzie – istoty wolne same możemy zadecydować.
Trzech fizyków to nie tylko główny temat naszego spektaklu, ale również kolejny popis aktorskiej gry. Jestem urzeczona każdym z nich. Zwłaszcza sposobem kreowania postaci, bo to nic innego jak prawdziwa uczta dla oka. Duża w tym zasługa Marcina Hycnara. Bo to pod jego okiem powstał spektakl pełen zwrotów akcji, niespodziewanych i intrygujących sytuacji, paradoksów, zawiłości i naprawdę dobrego humoru. Sceny układały się w dobrze skomponowaną całość. Były spójne i każda z nich kończyła się z odpowiednim zaakcentowaniem dając dobrze skrojone pole na kolejnych bohaterów i kolejne akcenty. To samo tyczyło się gry aktorskiej. I mimo, że nie każdy był w stanie udźwignąć swoją rolę, to dało się to wszystko znieść patrząc na całość przygotowania i opracowania. A te aktorskie perełki, które na tej scenie wyrosły pozostaną zapamiętane na długo.
/fot. Bartek Warzecha/ |
Fizycy
Teatr Collegium Nobilium / Akademia Teatralna im. Aleksandra Zelwerowicza
tytuł oryginalny: Die Physiker
autor: Friedrich Dürrenmatt
przekład: Irena Krzywicka i Jan Garewicz
reżyseria: Marcin Hycnar
scenografia i kostiumy: Martyna Kander
reżyseria światła: Karolina Gębska
opracowanie muzyczne: Marcin Hycnar
konsultacje muzyczne: Mateusz Dębski
charakteryzacja: Sandra Nowak
praca nad słowem: Małgorzata Kaczmarska
asystentka reżysera: Agata Zdziebłowska
współpraca reżyserska/staż asystencki: Sławomir Narloch (III r. Kierunku Reżyseria)
obsada: Ina Maria Krawczyk/Elżbieta Nagel, Natalia Jędruś, Justyna Fabisiak/Malwina Laska, Sebastian Figat, Mariusz Urbaniec, Jędrzej Hycnar, Bartosz Bednarski, Piotr Kramer, Mariusz Urbaniec, Monika Cieciora, Michał Dąbrowski
*Spektakl dyplomowy studentów IV roku Kierunku Aktorstwo.
0 komentarze