Cały czas tkwimy w jakiejś siatce zależności - rozmowa z Wiktorem Logą-Skarczewskim
13:10Przenieśmy się na chwilę do Krakowa, gdzie od kilku już lat działa grupa Impro KRK i poznajmy jej początki. A potem odwiedźmy Warszawę, Teatr Powszechny i pochylmy się na chwilę nad spektaklem Dobrobyt w reżyserii Árpáda Schillinga. Zapraszam do rozmowy z Wiktorem Logą-Skarczewskim, jednym z założycieli grupy Impro KRK i odtwórcy roli Jakuba w spektaklu Dobrobyt
/fot. Szymon Rogiński/
Agnieszka Kobroń: Zacznijmy naszą rozmowę od krakowskiej grupy Impro KRK, której jesteś częścią.
Wiktor Loga-Skarczewski: Naszą grupę Impro KRK stworzyliśmy zespołowo, chociaż głównym inicjatorem tego pomysłu był Mateusz Janicki i Aleksander Fiałek. To oni postanowili zebrać kilka osób i namówić ich na warsztaty ze Steenem Haakonem Hansenem, duńskim aktorem, komikiem i pedagogiem, a przede wszystkim serdecznym przyjacielem i wieloletnim współpracownikiem Keitha Johnstone’a - twórcy metody Impro. Jest to właściwie jedyny człowiek na świecie, który ma oficjalną zgodę Johnstone’a na nauczanie tej metody. Jednym słowem, warsztaty z nim to gwarancja otrzymania rzetelnej wiedzy. Mateusz poznał Steena w Łaźni Nowej podczas pracy nad spektaklem Misja Bartosza Szydłowskiego. Tak zawiązała się między nimi znajomość. Pewnego dnia postanowił zaprosić go do Krakowa, żeby poprowadził zajęcia z młodymi aktorami, chcącymi poszerzyć swój warsztat. Zebraliśmy grupę, odbyliśmy kurs i… złapaliśmy bakcyla Impro.
Długo namawiano cię do udziału w tym warsztacie czy od razu się zgodziłeś?
Od razu się zgodziłem. Czułem, że to wyjątkowa okazja żeby poznać tę metodę od podszewki. Nie musiałem się dwa razy zastanawiać.
I tak złapałeś bakcyla na teatr improwizowany?
Po odbyciu warsztatu postanowiliśmy go spuentować specjalnym, jednorazowym pokazem, dla znajomych. Okazało się jednak, że osoby które nas oglądały zaczęły podpytywać czy planujemy kolejne występy, czy pracujemy nad czymś nowym. I chociaż w ogóle tego nie zakładaliśmy, to pod wpływem tych rozmów stwierdziliśmy w końcu, że zorganizujemy drugi pokaz podsumowujący (śmiech). Tym razem jednak zabierając się za planowanie tego wydarzenia, puściliśmy oficjalną informację o pokazie w social mediach. Na spektakl mógł więc przyjść każdy. I kolejny raz spotkał się on z ciepłym przyjęciem. To wtedy po raz pierwszy zaczęliśmy się poważnie zastanawiać czy nie pociągnąć tej inicjatywy dalej. Może by tak założyć grupę i podążyć schematem klasycznego impro Keitha Johnstone’a, które bazowało na dość prostych zasadach.
Na czym miał polegać ten schemat?
Grupa uderza do instytucjonalnego teatru, z pytaniem do dyrektora, czy danego dnia, po spektaklu repertuarowym, może pokazać swoje impro. Po przedstawieniu jeden z graczy wychodzi na scenę i zwraca się do obecnych widzów, czy chcą zobaczyć coś jeszcze ci, którzy zdecydują się zostać, oglądają pokaz impro, płacąc za niego w systemie „Pay What You Want”. Trochę na podobnej zasadzie, nawiązując współpracę z Teatrem Szczęście, Teatrem im. Juliusza Słowackiego i Teatrem Łaźnia Nowa w Krakowie, a później z Teatrem im. Ludwika Solskiego w Tarnowie, zaczęliśmy funkcjonować w teatralnym obiegu. Dziś jesteśmy już oficjalnym stowarzyszeniem i od czterech lat regularnie występujemy na deskach krakowskich scen. Smutnym akcentem jest jedynie fakt, że główne miejsce naszych działań, czyli Teatr Szczęście, zostało właśnie zamknięte. A doprowadził do tego bezpośrednio pandemiczny kryzys. Próbujemy temu jednak jakoś zaradzić i przeorganizować się.
Mimo tego, że od czterech lat występujesz na deskach Teatru Powszechnego w Warszawie, to Kraków wciąż jest obecny w twoim życiu.
Jeśli chodzi o działalność grupy Impro KRK to jak najbardziej. Jeśli do czegoś ciągnie mnie w Krakowie to właśnie do tego. Może dlatego, że jest to nasze oczko w głowie - w pełni oddolna inicjatywa (jakich jest naprawdę mało), która powstała w wyniku ciężkiej pracy wszystkich członków grupy. Do dziś zdarzają się jeszcze takie momenty, że dokładamy do naszych występów i gramy tylko za tzw. fun. Myślę jednak, że jest to najlepszym dowodem naszej pasji, zaangażowania i wiary w teatr.
Dalszą część wywiadu możecie przeczytać tutaj.
0 komentarze