Kajko i Kokosz. Szkoła latania, reż. Jakub Szydłowski
12:13Komiks Janusza Christy o przygodach dwóch słowiańskich wojów, Kajko i Kokosza, ożywa po raz kolejny. Teraz możemy obejrzeć go nie tylko na platformie Netflix (serial dostępny od lutego bieżącego roku), ale również w Teatrze Syrena w zupełnie nowym wydaniu. Musicalowa adaptacja w reżyserii Jakuba Szydłowskiego i z muzyką Jakuba Lubowicza nie tylko bawi, ale również uczy. Dlatego jest idealną propozycją dla najmłodszych widzów, co zresztą słychać na widowni. Bo ta publiczność jest niezwykle zaangażowana w to, co dzieje się na scenie, a to bez wątpienia jest najlepszą recenzją
/fot. Julia Pietrzak/
W Mirmiłowie trwoga i obawa, bo oto kasztelan Mirmił (Marcin Wortmann) zgubił sens życia, ma dość ciągłego wstawania co rano i witania pięknego dnia, chce zmian. Chce jakiegoś celu, jakiejś przygody. I tak oto wpada na pomysł, że nauczy się latać. Serce Lubawy (Beata Olga Kowalska) drży, a łzy płyną po policzkach, bo plan męża wcale się jej nie podoba, ale jak to bywa przyjmuje go i mimo wszystko trzyma kciuki. Ale, żeby nie tylko tutaj dział się dramat, Jaga (Beatrycze Łukaszewska), lokalna czarownica której czary nieraz ratowały z opresji, mierzy się z Łamignatem (Kamil Zięba), który rozpacza nad utratą własnej siły. Nie wnikajmy ile prawdy jest w jego jękach i bólach, bo coś zrobić trzeba by nadal mógł łupić bogatych i dawać biednym (czy na odwrót). I w końcu odwieczni wrogowie Mirmiłowa... Hegemon (Michał Konarski) zrobi wszystko by (ponownie spróbować) zdobyć gród, bo przecież marzy mu się rządzić i pełnić zacny urząd kasztelana i władcy. W niecnych planach towarzyszy my Kapral (Przemysław Glapiński), który stara się jak tylko może przypodobać i zdobyć uznanie – z jakim skutkiem, nietrudno się domyślić, i dzielni Zbójcerze (Albert Osik, Jacek Pluta, Marta Walesiak, Agnieszka Rose). Ale są przecież jeszcze oni Kajko (Marek Grabiniok) i Kokosz (Piotr Siejka), którzy zrobią wszystko by kasztelan był zadowolony, a życie w grodzie toczyło się normalnym trybem.
W jednym z utworów słyszymy że: „Kajko i Kokosz chłopaki spoko” i z tym nie możemy się nie zgodzić. Tylko że w tym dziele to nie oni są głównymi bohaterami. To nie oni wiodą prym, chociaż wszystko na to wskazuje. Trochę bywają pominięci i nikną na scenie, zwłaszcza w takim otoczeniu aktorskim. Bo na głównych bohaterów wyrastają zupełnie inne postacie. I to na nie patrzymy z zachwytem. Czekamy z niecierpliwością na ich kolejne poczynania. Mirmił grany przez Marcina Wortmanna i Kapral w wykonaniu Przemysława Glapińskiego to postacie, które zagarniają dla siebie całą przestrzeń i kreują nowe spojrzenie na komiks Janusza Christy. Bywają przekorni, groteskowi i na swój pokrętny sposób każdy z nich próbuje realizować założony plan (Kapral chce władzy jaką ma Hegemon, Mirmił chce nauczyć się latać). Humoru nie brakuje im postępkom, a charyzmy nie można odmówić charakterom. Poza tym, to w jaki sposób Wortmann i Glapiński kreują swoje postacie wzbudza zachwyt. Bo robią nie tylko wielkie show na scenie, ale sprawiają że ich kreacje budzą po prostu sympatię. Trochę tylko szkoda, że Kajko i Kokosz stracili na znaczeniu. Ustępując miejsca tak naprawę wszystkim innym bohaterom. Mało ich na tej scenie, a jak już się pojawią to i tak szybko nikną. Widzę co prawda ogromny potencjał w kreowaniu postaci przez Marka Grabinioka, natomiast co do obsadzenia Piotra Siejki w roli Kokosza mam sporo wątpliwości. Ale to nie zmienia faktu, że Kajko i Kokosz. Szkoła latania to przede wszystkim barwna i magiczna opowieść o przyjaźni oraz spełnianiu marzeń. Opowieść, w której praca zespołowa przynosi owocne plony a przygód i perypetii jest co niemiara. I nie zapominajmy o intrygach, które wypełniają dzieje Mirmiłowa oraz życie naszych bohaterów. A wszystko to dzieje się przy wiernie odwzorowanych kostiumach i scenografii.
Mam może jeszcze jedną małą uwagę do przedstawienia postaci kobiecych czyli Lubawy i Jagi. Jak dla mnie silne z nich babki, sprytne, błyskotliwe, odważne i do tego to trzymające Mirmiła i Łamignata w ryzach. A tutaj uczyniono z nich usychające z tęsknoty za miłością płaczki, które nie wierzą we własne siły (Jaga traci wiarę w swoje moce, Lubawa płacze non stop jak tyko słyszy o nowym pomyśle swojego męża). Co w musicalu podkreśli idealnie utwór Pokocha mnie jak nikt. I to by było na tyle z moich skromnych uwag i mimo wszystko nadal uważam, że spektakl jest naprawdę realizacyjnie dobrze zrobiony i każdy znajdzie w nim coś dla siebie. Ktoś kto nie zna Mirmiłowa może polubić go na dobre, a ktoś kto zna może przypomnieć sobie dobrze znane przygody.
reżyseria: Jakub Szydłowski
adaptacja: Marcin Pieszczyk, Marcin Zawada
autor: Janusz Christa
scenariusz: Marcin Pieszczyk, Marcin Zawada
teksty piosenek i reżyseria: Jakub Szydłowski
kompozytor muzyki i przygotowanie wokalne: Jakub Lubowicz
kostiumy: Anna Chadaj
scenografia: Grzegorz Policiński
choreografia: Paulina Andrzejewska-Damięcka
światła: Artur Wytrykus
projekcje: Agata i Jędrzej Skajster
charakteryzacja: Aleksandra Tomaszewicz
dźwięk: Jakub Niedźwiedź
inspicjentka: Marta Skoczek
suflerka: Katarzyna Kulik
kierownictwo produkcji: Grzegorz Rychlik
produkcja: Aleksandra Ślązak
asystentka reżysera: Beatrycze Łukaszewska
efekty kaskaderskie: AS-RIG Andrzej Słomiński
obsada: Marek Grabiniok, Piotr Siejka, Marcin Wortmann, Magdalena Placek-Boryń / Jolanta Litwin-Sarzyńska / Beata Olga Kowalska, Beatrycze Łukaszewska, Kamil Zięba, Michał Konarski, Przemysław Glapiński, Jacek Pluta, Albert Osik, Agnieszka Rose, Marta Walesiak-Łabędzka
0 komentarze