Przybysz, reż. Wojciech Kościelniak
11:12Na scenie wiele zaskoczeń. Całe mnóstwo sytuacji, które potrafią bawić, ale również wzruszać i zaskakiwać swoją powagą. I co najważniejsze, historie które zobaczymy na scenie Teatru Collegium Nobilium będzie można czytać i interpretować na wiele sposobów. To bez wątpienia doda temu dziełu wartości i pozwoli szukać kolejnego dna nawet po opuszczeniu widowni. Bo Przybysz w reżyserii Wojciecha Kościelniaka to spektakl, który może być doskonałym dziełem zarówno dla małych jak i dużych
/fot. Andrzej Wencel/
Jest na tyle wieloznaczny, że możemy potraktować go jako bajkę z morałem, powieść fantasy z magicznymi zwierzętami i niezwykłymi postaciami w tle albo po prostu historię przygodową. A możemy też popatrzyć dużo szerzej i potraktować Przybysza jako człowieka, który ucieka ze swojego rodzinnego miasta nie przed złym i groźnym smokiem, ale po prostu przed nieszczęściami, które to miasto spotkały. Może to być wojna, brak zgody na obecne rządy, niepoprawne poglądy polityczne, a może po prostu trudność w znalezieniu pracy, żeby zapewnić rodzinie byt. Więc rusza nasz dzielny Przybysz w drogę za czymś lepszy. Przemierzy ją jednak sam, a żona i córka zostaną, czekając na wiadomość kiedy one także będą mogły znów go zobaczyć. Kiedy bohater dopływa do nowego lepszego świata, nikt go nie separuje, nie zatrzymuje, nie oddziela się murem większym niż własne ego, tylko wyciąga pomocną dłoń. Każdy w tym kraju jest po prostu życzliwy i serdeczny. Na scenie przyjdzie nam się zmierzyć wyłącznie z pozytywnymi postaciami, nie raz z ich trudnymi historiami, ale co najważniejsze nie zobaczymy tutaj ani krzty nienawiści i zawiści. A to pozwoli całkowicie oderwać się od świata, w którym obecnie żyjemy. Gdzie bliżej wszystkim do izolacji i separacji niż po prostu pomocy. Dlatego surowy morał dla nas wypłynie z tego dzieła, chociaż potrafiło ono bawić. Momentami także wzruszać, kiedy na wierzch wychodzą takie uczucia jak tęsknota i samotność bohaterów, strach i niepewność tego co przed nimi i w końcu miłość, która jak w każdym dobry filmie kończy się happy endem.
Spektakl przykuwa uwagę dobrym aktorstwem i muzycznością. I coś mi się wydaje, że żadna duża scena nie powstydziłaby się takiego dzieła. Bo tutaj po prostu wszystko gra i porusza się w rytmie, który nadaje zespół muzyczny (Jacek Kita – pianino, kierownictwo muzyczne, Andrzej Zielak – gitara basowa, Maciej Wojcieszuk/Kacper Majewski – perkusja). Zaś aktorzy robią wszystko, aby być zgraną drużyną, która próbuje nas w ten tajemniczy świat wędrówki wciągnąć na dobre. I wychodzi im to wręcz rewelacyjnie, bo ogląda się ich poczynania na scenie z zaciekawieniem, zastanawiając się nieustannie czym tym razem nas zaskoczą. Do tego nie trudno dopisać tego w jaki sposób wykonują poszczególne utwory muzyczne, bo to już określą brawa których na widowni jest naprawdę sporo. I ciężko rozdzielić ten zespół, wyodrębniać z całości tych kilka perełek które zasługują na większe uznanie. Bo wszystkim to uznanie się należy za pracę jaką włożyli w to dzieło, za charyzmę i energię którą dają widzom, za talent którego niewątpliwie trudno im odmówić. Wojciech Kościelniak odpowiedzialny za reżyserię i scenariusz nie tylko dobrze pokierował zespołem, ale również w ciekawy sposób opowiedział o wędrówce bohatera. Może nie była to tułaczka Odyseusza, tylko podróż trwająca zaledwie krótką chwilę, ale za to na tyle barwna i ciekawa, że potrafiła bawić i wzruszać jednocześnie. Każde miejsce, przedmiot, zjawisko czy zwierzę które zostało tutaj wspomniane nabierało głębszego sensu i kontekstu. A kiedy połączymy to z intrygującą muzyką, choreografią, mroczną scenografią i kostiumami to otrzymamy dzieło obok którego nie można przejść obojętnie. Jego po prostu warto zobaczyć na teatralnych deskach.
poemat muzyczny na motywach albumu Shauna Tana "The Arrival"
scenariusz i reżyseria: Wojciech Kościelniak
muzyka: Mariusz Obijalski
choreografia: Ewelina Adamska-Porczyk
scenografia i kostiumy: Bożena Ślaga
reżyseria świateł: Tadeusz Trylski
przygotowanie wokalne: Anna Serafińska
kierownik muzyczny: Jacek Kita
asystentka reżysera: Małgorzata Majerska
rysunki portretowe: Agnieszka Kozi Kozłowska
obsada: Patrycja Grzywińska, Natalia Kujawa, Małgorzata Majerska, Dominik Bobryk, Filip Karaś, Michał Juraszek, Jakub Szyperski
zespół muzyczny: Jacek Kita – pianino, kierownictwo muzyczne, Andrzej Zielak – gitara basowa, Maciej Wojcieszuk / Kacper Majewski – perkusja
0 komentarze