Porwanie, reż. Artur Barciś

11:42

Komedia kryminalna jaką widzom proponuje Artur Barciś może nie jest żadnym scenicznym odkryciem. Nie zdziwi nas raczej ani to, co się w Porwaniu wydarza ani jego zakończenie. Jest za to miło i można powiedzieć że równie przyjemnie, a dobry humor szybko nie opuści nas-widzów. Na scenie teatralnej mamy możliwość zobaczenia dzieła przede wszystkim równego. Nie ważne czy mówimy tutaj o fabule czy grze aktorskiej, wszystko wydaje się dopięte i zaplanowane do ostatniego aktu

/fot. mat. prasowy/

Początek spektaklu zaczyna się w momencie już trwania tytułowego porwania. Nie wiemy co i jak się dokładnie stało, ale jedno jest pewne: syn ministra Choteckiego (Damian Kulec) nie będzie przeżywał łatwych chwil w życiu. A wszystkiemu winny jest jego ojciec (Artur Barciś), który dla własnych korzyści odbiera prace ponad dwudziestu sprzedawcom z okolicznego bazarka – przynajmniej tak się wszystkim wydaje na początku. Utrata pracy zaboli wszystkich, ale tylko jeden z nich poczuje, że jest w sytuacji bez wyjścia. A widmo mieszkanie z teściową wydaje się najgorszym co może go spotkać, dlatego postanawia działać. Plan który miał być genialny szybko się wypalił, szantażowanie ministra okazuje się nie być tak proste, a obawa przed pójściem do więzienia jeszcze bardziej odstrasza przed działaniem. Może nie wszystkich… Ale niech to będzie słodką tajemnicą dla widzów, którzy przyjdą na spektakl.

Jedno jest tutaj pewne, kawał dobrej roboty wykonał reżyser, nie pozwalając swoim widzom na znudzenie czy zanudzenie tematem. Bo to, co dzieje się na scenie naprawdę bawi od samego początku, więc chyba nie pomylę się jeśli napiszę że dobrą mamy tutaj komedię kryminalną. A do tego dobrze zrealizowaną i zagraną. Po raz kolejny Katarzyna Ucherska zaskakuje kreacją jaką tworzy. Jej bohaterka jest niebywale temperamentna, ale przy tym bardzo intrygująca. Damian Kulec idealnie wpisał się w rolę rozpuszczonego i jednocześnie porwanego syna ministra, który zamiast bać się tego co przed nim, potrafił dobrze zmanipulować swoich „oprawców”. Antoni Pawlicki zaskakuje postacią, którą stworzył. Chyba nie spodziewałam się, że drzemie w nim tak komediowy charakter. Artur Barciś chociaż pojawił się w spektaklu to krótko to jednak wyraźnie zaznaczył swoją obecność. Na tle tak barwnych i charakternych postaci dość słabo niestety wypada Piotr Grabowski, który gubi się gdzieś na scenie, chociaż nie mogę odebrać mu tego że dobre momenty zdarzają się jego postaci.

Nie zaskakuje natomiast ani scenografia ani fabuła, której finał łatwo było przewidzieć. A nawet w trakcie trwania spektaklu dopisać do bohaterów poszczególne sekwencje. Dlatego kiedy końcowe minuty przybierają nieco moralizatorski ton zaczynam żałować, że reżyser nie zakończył tego dzieła inaczej. Że nie zaskoczył swojego widza. Bo lekka modyfikacja i odejście od dobrze utartego: „dobro zawsze zwycięża” mogłaby trochę namieszać i naprawdę dobrze spuentować całość.


Porwanie
autor: Fran Nortes
reżyseria: Artur Barciś
scenografia: Wojtek Stefaniak
kostiumy: Sylwester Krupiński
tłumacz: Rubi Birden
muzyka: Piotr Hajduk
obsada: Katarzyna Ucherska, Artur Barciś, Antoni Pawlicki, Damian Kulec, Piotr Grabowski

Zobacz także

3 komentarze

  1. Niestety słabe. Nie polecam, a szkoda bo opisy w internecie zachęcające, ale fabuła nieciekawa. .

    OdpowiedzUsuń
  2. "swoim widzą" ??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wyłapanie, już poprawione. Pozdrawiam

      Usuń

FACEBOOK

YOU TUBE