Bliżej chmur. Zaraz spadam, reż. Ewa Konstancja Bułhak

10:41

Bliżej chmur. Zaraz spadam w reżyserii Ewy Konstancji Bułhak to spektakl, który bez wahania nazwać możemy zbiorem refleksji i przemyśleń młodego pokolenia na temat codzienności i wyśnionych marzeń. Dodajmy do tego jeszcze całą masę rozczarowań tym, co świat przynosi oraz nieudolne próby zatrzymania się na chwilę żeby zacząć budować życie od nowa. Wtedy dostaniemy dzieło, które daje nadzieje. Dzieło, które potrafi rozbawić i zaciekawić widownie swoją niebanalną strukturą

/fot. Bartek Warzecha/

Każda z bohaterek tego dzieła jest diametralnie inna. Każda mierzy się z własnym życiem i własnymi problemami, które czasami wydają się nie do udźwignięcia. Każda stara się jak może, żeby być szczęśliwą, stroniącą od samotności i nostalgii. Bez wątpienia są barwne i kolorowe, bywają jakieś. Przykuwają uwagę. Kiedy poznajemy je bliżej, dociera do nas że mogą być każdym z nas. Każdym, kto nie osiągnął wyznaczonego celu, nie dotarł do miejsca które pragnął zobaczyć i każdego kto zamiast wyjść do świata i ludzi zamyka się we własnym jestestwie. Wychodząc na dach jakiegoś, bliżej nieokreślonego budynku, wychodzą poza swoją strefę komfortu. Wierzą, że ten jeden krok w inną stronę może odmienić ich los. I mimo, że ich „spotkanie” ma być tylko symbolem, przyniesie wiele zmian.

W ciągu trwania tego spektaklu spotkamy uciekającą Pannę Młodą (Aleksandra Ożóg), którą zastanawia czy ślub to rzeczywiście spełnienie marzeń a nie tylko społeczny konwenans. Dziewczynę, która zamiast bawić się na swojej urodzinowej imprezie martwi się nad tym co będzie dalej i mocno zastanawia kim tak właściwie jest. I kiedy Lola (Pola Gonciarz) zaśpiewa ciche Sto lat, mam wrażenie że scena zamiera. Pozostaje na niej tylko ten głos przerażenia i niewiedzy, który próbuje odnaleźć i wydobyć na powierzchnię prawdziwą wersję Loli. Panią Komendant w mundurze, Agnieszkę Ptak (Anna Grochowska), która czuje się niebywale samotna i tą jej samotność widać w każdym skrawku ciała, w jej głosie, ruchach. Królową (Katarzyna Kanubas) pozbawioną całkowicie pewności siebie, która próbuje podążać za marzeniami, chociaż czuć że prawda o niej samej jest głęboko ukryta. Patapapaję (Zuzanna Galewicz), która jest idealnym odzwierciedleniem dzisiejszej influencerki zaprzedającej dusze diabłu żeby być sławną i lubianą. I na końcu dostaniemy historię niespełnionej aktorki (Ada Szczepaniak), która zastanawia się nad sensownością swojego zawodu i tym jakie role przychodzi jej grać, przecież nikt w szkole teatralnej jej nie ostrzegł. Nie nauczył mierzyć się z tym co przyniesie dorosłe życie.

Sześć monologów, przeplatanych przepięknie zaaranżowanymi i wykonanymi utworami, nie tylko pokaże nam kim są bohaterki, ale również przywróci wiarę w to, że czasami jeden krok w inną stronę potrafi nieźle namieszać. Bo te dziewczyny wierzą, że stając na dachu będą mogły popatrzeć na swoje życie z innej perspektywy, coś w nim zmienić. Przecież doskonale pamiętają, że jeszcze nie tak dawno wierzyły, że marzenia się spełniają i są na wyciągnięcie ręki. Nie ma co ukrywać, ale ten spektakl przepełniony jest ich cichym westchnieniem za tym co było, co się nie spełniło. Jest przepełniony refleksjami o życiu, za którym trzeba wręcz biegać żeby nadążyć. I w końcu jest to głos młodego pokolenia, które nie boi się powiedzieć tego co i jak czuje. Ta wielowarstwowość sprawia, że stykamy się z dziełem które w przystępnej i miłej dla oka i ucha formie łapie się tematów które nurtują chyba wszystkich od pokoleń.

A kiedy dodamy do tego artystyczny rys Ewy Konstancji Bułhak, która nie tylko reżyseruje spektakl ale również jest autorką scenariusza i tekstów piosenek, choreografię Patrycji Grzywińskiej, kompozycję muzyki Olgi Lisieckiej oraz scenografię i kostiumy Marzeny Wodziak, otrzymamy prawdziwe show, które nie tylko bawi, ale również i uczy. Happening, który jest wynikiem jakże wybornej współpracy wszystkich zaangażowanych w spektakl. Ale nie hipnotyzowałby nas ten spektakl, gdyby zawiodła obsada. Gdyby, coś między tą szóstką aktorek nie współgrało. Gdyby gdzieś pojawiła się ta chęć grania na scenie pierwszych skrzypiec. Tu tego nie było, dlatego ten spektakl staje się mocnym i silnym głosem współczesności. Do tego wszystkiego jest spójną, zharmonizowaną i płynną przestrzenią pozwalającą aktorkom na prezentacje swoich talentów i umiejętności. Jestem urzeczona grą każdej z nich, ale bezsprzecznie – i muszę powiedzieć to głośno – Pola Gonciarz podbiła scenę.

/fot. Bartek Warzecha/
Bliżej chmur. Zaraz spadam
teksty piosenek, scenariusz i reżyseria: Ewa Konstancja Bułhak
kompozycja muzyki: Olga Lisiecka
kierownictwo muzyczne: Urszula Borkowska
choreografia: Patrycja Grzywińska
scenografia i kostiumy: Marzena Wodziak
wizualizacja: Maria Matylda Wojciechowska
reżyseria świateł: Paulina Góra
obsada: Aleksandra Ożóg, Anna Grochowska, Katarzyna Kanabus, Pola Gonciarz, Zuzanna Galewicz, Ada Szczepaniak

Zobacz także

0 komentarze

FACEBOOK

YOU TUBE