Wyspa Jadłonomia , reż. Maciej Podstawny
12:39Wyspa Jadłonomia to spektakl ze zgrabnie rozwijającą się akcją, bardzo dobrym aktorstwem i tematem, którego we współczesnym świecie nie sposób pominąć. Dzieło dla dzieci i dorosłych, które bawi, uczy i wzrusza jednocześnie. Dzieło, w którym wspólny posiłek zamiast dzielić zainteresowanych da do myślenia i niemałej refleksji na temat weganizmu czy podejścia do odpowiedzialnego jedzenia i życia. Będzie idealnym przepisem na zmianę naszych nawyków, a może i włączenie się w „ten cały” zielony aktywizm
/fot. Sisi Cecylia/
Jadłonomia Marty Dymek, której chyba nikomu nie trzeba przedstawiać, okazała się nie tylko idealną książką kucharską z całą masą wege przepisów, ale także dobrym odniesieniem do stworzenia spektaklu o zmianach nawyków żywieniowych nie tylko najmłodszych, chociaż to do nich spektakl jest głównie skierowany. Dorota Kowalkowska, Maciej Podstawny i Jan Czapliński zabawili się konwencją i stworzyli na scenie prawdziwą bajkę, którą ogląda się z wielką przyjemnością. Niezależnie od wieku jesteśmy wciągnięci w opowiadaną historię i podążamy za nią, bo czujemy jak ważny i potrzebny jest to temat. Lubię tę zabawę stylem, akcję która wie w których momentach przyśpieszać a w których zwalniać, barwny i kolorowy świat któremu nie brakuje momentami również i smutnych odcieni. W końcu, nadszedł ten moment kiedy ktoś wprost nam powie, że indywidualną postawą świata nie zmienimy. Że każda zmiana jest dobra, ale nie łudźmy się, że znacząca dla ogółu. Wreszcie ktoś powstrzyma się przed wmuszaniem w nas talerza pełnego warzyw i nie będzie na siłę próbować przekonać, że weganizm jest ponad wszystko.
To będzie spektakl, który w piękny i mądry sposób opowie o diecie roślinnej, pokazując przy tym wszystkie cienie i mroki produkcji mięsa oraz losu zwierząt, które umówmy się nie są w żaden sposób traktowane humanitarnie w masowych (zresztą nie tylko) produkcjach. To będzie spektakl, który wywoła u swoich odbiorców całe pasmo refleksji nie tylko na temat własnego talerza, ale także podejścia do weganizmu i odpowiedzialnego życia w świecie konsumpcjonizmu. Ale nie tylko na tym skupimy się w dziele, bo idealnie pokazane zostaną również postawy dorosłych wobec dzieci. Dobrze znane teksty: „Za moich czasów…”, „W dzisiejszych czasach to ta młodzież jest…”, zostaną wyciągnięte na sam środek sceny i odarte ze swojej przaśności i wszędobylstwa. Posłużą jako dobry pretekst do przypomnienia dorosłym jak to jest być dzieckiem oraz pokażą jak bezsensowne i mdłe bywają te słowa. I to właśnie dlatego M., główna bohaterka dzieła (Maja Pankiewicz), dostaje przyzwolenie żeby powiedzieć co myśli o dorosłych, ich spojrzeniu na świat i tych wiecznych zakazach i nakazach. Oczywiście, będzie mieć w tym całkowitą rację, a z jej ust popłynie gorzka prawda o tym jak to jest być niezrozumiałym, pomijanym, a bywa też że i zapomnianym kiedy jest się dzieckiem. Stając się sumieniem nas wszystkich wyciągnie na powierzchnię także wszystkie preteksty do dawania sobie przyzwolenia na jedzenie mięsa.
Gdy patrzę z perspektywy dorosłej osoby na małą M. myślę, że dużo miałybyśmy wspólnego będąc równolatkami. Z tą drobną różnicą, że mnie nikt nie zdążył powiedzieć, że gdzieś tam mam swoją Wyspę Jadłonomię, że mogę nią zarządzać według własnego widzimisię i zmienić definitywnie mięsny talerz na wege. Ja przekonałam się o tym wiele lat za późno. Na szczęście, trochę się od mojego dzieciństwa zmieniło i dzisiaj M. usłyszy to, o czym moje pokolenie usłyszało ciut za późno, a pokolenie moich rodziców i dziadków zapewne wcale. Bo jakby nie było ja bardzo często słyszę, że „bez mięsa to nie obiad”, a M. wkracza na scenę jako świadoma siebie dziewczyna, która mając te 10-13 lat szuka, próbuje i jest otwarta na zmiany. Chce zrozumieć jak świat jest skonstruowany i dlaczego wege ma takie znaczenie. Wędrówka M. ma mocny wydźwięk, a przy tym pozostaje delikatna i subtelna w swoich słowach. Tak, aby najmłodszy widz nie czuł się odsunięty na bok, a w sposób odpowiedni dla siebie dostał mądry spektakl, o tym że warto się zmieniać i patrzeć na świat z różnych perspektyw. Ale i dorosłym dobrze ten spektakl zrobi, bo może ta ich perspektywa też ulegnie zmianie, może otworzą się na nowe (?), będą uważniej słuchać młodszych i strać się ich zrozumieć.
Aktorsko Wyspa Jadłonomia jest zagrana naprawdę świetnie, żeby nie powiedzieć rewelacyjnie. Dawno nie widziałam na scenie dzieła, w którym czuć zaangażowanie wszystkich zainteresowanych. Aktorzy bawią się konwencją przybierając najróżniejsze postawy, aby jeszcze bardziej zaciekawić widza swoją postacią. Tomasz Nosinski, w roli Przepisu (na życie) jest idealnym nauczycielem i przewodnikiem, Marcin Pempuś zdążył w tym spektaklu wykreować tyle ról i tyleż samo razy nas zaskoczyć że przyklasnąć wypada każdej z nich. Ewelina Żak uwodzi opanowaniem i spokojem jako Królowa oraz wielką wyrozumiałością kiedy gra panią Dymek. Daniel Dobosz zachwyca intrygującym temperamentem i śmiałością swojej roli. Zaś Maja Pankiewicz bezapelacyjnie błyszczy najmocniejsze w tym dziele. Jest niebywale szczera i prawdziwa w roli M.. Wierzymy w każde jej słowo i podążamy za nią, wręcz zahipnotyzowani. W tej roli zgadza się po prostu wszystko, a sama aktorka jest po prostu genialna.
na podstawie książki „Jadłonomia” Marty Dymek
reżyseria: Maciej Podstawny
koncepcja: Dorota Kowalkowska, Maciej Podstawny, Jan Czapliński
scenariusz: Jan Czapliński
współpraca scenariuszowa: Dorota Kowalkowska, Maciej Podstawny
scenografia, kostiumy: Kaja Migdałek
muzyka: Jerzy Rogiewicz
kierowniczka produkcji: Justyna Pankiewicz
inspicjentka: Maria Lejman-Kasz
video: Przemysław Tokarski
asystentka produkcji: Zuzanna Magda Melnyk
pomoc krawiecka: Gaba Górecka
staż w dziale produkcji: Łucja Żurek
obsada: Daniel Dobosz, Tomasz Nosinski, Maja Pankiewicz, Marcin Pempuś, Ewelina Żak
0 komentarze